 |
www.nylony.fora.pl Forum miłośników pończoch nylonowych i bielizny w stylu vintage.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nylony
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:39, 30 Mar 2010 Temat postu: Co zrobić gdy pani odmawia noszenia pończoch? |
|
|
Co zrobić gdy pani odmawia noszenia pończoch?
No, zagadnienie jest niebanalne. Na początku polecam wspólną lekturę niniejszej argumentacji. Sprawa dotyczy związku partnerskiego, w którym pojawia się możliwość eksperymentowania oraz równoważnego podejmowania decyzji; odmowy noszenia pończoch. Istnieje wprawdzie model związku DD, w którym problem zakładania pończoch na co dzień, czy od święta nie wystąpi nigdy ale to rozwiązanie wymaga poważniejszej dyskusji (patrz np: [link widoczny dla zalogowanych] ) i oczywiście bezwzględnie zgody partnerki. Zatem zakładamy, że nasz związek jest partnerski, w którym potrzeba fantazji, romansu, atrakcji seksualnej i gry stanowi dla faceta tak ważny element egzystencji, że ich brak może prowadzić do poważnych kłopotów natury emocjonalnej, w tym narastającej frustracji, skutkującej rozpadem związku lub znaczącą erozją relacji z ukochaną kobietą. Frustracja jest bowiem bardzo toksycznym działaniem w relacjach partnerskich. A jeżeli pończochy mogą stanowić atraktor (to pojęcie w teorii chaosu, oznaczające słaby impuls, wywołujący lawinowe skutki) w naszym związku, głupotą jest odrzucać taką prostą ofertę. I nie jest ważne jak go zwał oraz skąd się wziął ów powód pożądania. Ważne, że to ma ekscytować i podnosić atrakcyjność intymnych relacji. I jeżeli kobieta tego nie rozumie, to kręci na siebie i swój związek bat, a przynajmniej igra z ogniem. Jako mężczyźni nie chcemy z zasady krzywdzić ani siebie ani partnerki, podejmując zbyt radykalne działania w odpowiedzi na negację miłej naszym zmysłom fantazji. Ale jeżeli siła fantazji przewyższa siłę pozostałych atrakcji partnerki, może znaleźć się substytut wypełniający lukę emocjonalną, a wówczas mamy dramat rodzinny. Ktoś powie, z powodu pończoch, dramat!? To taki facet musi być nieźle powalonym lub fetyszystą i generalnie powinien pójść do lekarza. A to nie jest tak - bo życie codzienne frustruje, praca frustruje, sytuacja ekonomiczna też. A niezaspokojona fantazja, mająca być odskocznią od szarej codzienności, dobija. I tak po pewnym czasie pani ze zdziwieniem zauważa, jak to pisał Boy-Żeleński, „…Jaś się kochał roczek przeszło, a po roczku mu odeszło”. To tyle z męskiego punktu widzenia.
A co z damskim punktem widzenia? Kobieta chce być atrakcyjna, chce być odbierana jako jedyny obiekt pożądania, chce czułości, miłości i stabilności związku. Żąda od partnera określonych postaw, działań, dowodów przywiązania oraz atencji. Nie znam pań, które nie chciałyby atrakcyjnie wyglądającego partnera. Nie ma możliwości, żeby nie założyła dla niego pończoch. To tylko kwestia odpowiedniego podejścia oraz promocji. I to właśnie może stanowić punkt wyjścia dla działań. Jak przekonać? Proponuję kilka metod, opisanych poniżej.
1. Perswazja oparta na wyjaśnieniu sobie istotnych potrzeb w relacjach partnerskich i wyjaśnieniu potrzeb wprowadzania atrakcji. Jeżeli kobieta nie chce wziąć udziału w grze, to ten związek długo nie pociągnie, bo prędzej czy później nuda wykończy. I nie ważne czy chodzi o pończochy, czy o zbieranie znaczków pocztowych. Atrakcje mijają, pojawiają się nowe – a seks nie przemija, a przynajmniej czyni to dość powoli. Zrozumienie i porozumienie stanowi siłę tej metody. Wymaga to jednak trochę większej inteligencji od partnerów i otwartości.
2. Podejście budowania pozytywnego wizerunku partnerki w pończochach. Nie znam takiej kobiety, która nie lubi być piękną i atrakcyjną dla swojego partnera (chyba że znam za mało kobiet). Istnieje wiele sposobów na pokazanie partnerce, jak bardzo jest atrakcyjna w pończochach, a jednocześnie jak zmniejsza się jej oddziaływanie w przypadku odmowy ich założenia. To działanie przypomina trochę sławną zasadę kija i marchewki. Rzecz w tym, żeby więcej było marchewki.
3. Podejście oparte na budowaniu odruchów warunkowych. Są pończochy, będzie coś bardzo atrakcyjnego dla partnerki. Co? Nie wiem. Każda para ma własne atrakcje. Można zawsze znaleźć szereg przyjemności, które możemy zaoferować ad hoc, wzmagające pozytywne doznania u partnerki o co należy szczególnie zabiegać. To najlepsza z możliwych opcji, ponieważ kobieta wie, że wówczas panuje nad nami, czuje swoją atrakcyjność i kusi. Ale to wymaga stworzenia relacji partnerskich na wysokim poziomie interakcji.
4. Podejście handlowe, oparte na prostej zasadzie: ty nosisz pończochy - ja w zamian oferuję coś równie atrakcyjnego i gramy dalej. To może całkiem dobrze funkcjonować, byle było czym handlować. Z czasem może zabraknąć towaru do wymiany. Ale pończochy zostaną. Tu przynajmniej nie musimy odkrywać swojego ja do końca. Wymiana atrakcji za atrakcję nie wymaga konieczności wywnętrzania się.
5. Działanie na wzbudzenie zagrożenia. Metoda bardzo skuteczna, czasami prowadząca do bardzo poważnych konsekwencji. Wystarczy kiedyś zachwycić się, że jakaś koleżanka, spotkana przypadkowo miała dzisiaj takie ładne pończochy i zaniedbać nieco partnerkę ubraną w najnowszy krzyk mody (a dla niektórych rozpaczy) – przykrótkie i przyciasne dziurawe jeansy sięgające połowy pośladków. Postawić sobie jakieś zdjęcie pani w nylonach jako tapetę, ściągnąć na komputer parę obrazków i poczekać ze dwa tygodnie. Ot taka mała przerwa w bliskich kontaktach trzeciego stopnia i mamy sytuację, w której kobieta poczuje nagle próg zagrożenia. Teraz mogą się odbyć dwa scenariusze. Ona czuje, że powinna założyć pończochy więc je zakłada i zostaje księżniczką. Drugi przypadek - na złość (albo nie domyślając się) nie zakłada pończoch i zostajemy z ręką w nocniku pełni frustracji. Dalszy rozwój sytuacji może być wówczas różny ale generalnie destrukcyjna siła obustronnej frustracji zwykle źle rokuje. Metoda polecana dla bardzo silnych charakterów.
6. Proste wymuszenie albo, albo. Możliwe pod warunkiem, że posiadamy asa atutowego w ręku. Nie jest to podejście partnerskie ani nawet DD. Jest za to bardzo skuteczne, a po pewnym czasie partnerka i tak zaakceptuje pończochy, więc dopniemy swego. Rozwiązanie to rzadko można zastosować, ponieważ nie wynika ono z obustronnej przyjemności i partnerskiej relacji. Ostatecznie można partnerce zrekompensować poniesione upokorzenia moralne, wprowadzając model księżniczki w nylonach oraz pozytywny wizerunek postaci, co z pewnością zakończy się bardzo korzystnie.
7. Wymuszenie sytuacyjne. Atrakcyjny wyjazd lub wyjście, na który zabieramy wyłącznie pończochy. Taka sobie gra, w której obie strony chcą się zabawić. Rozwój sytuacji po powrocie będzie polegać na budowaniu pozytywnego wizerunku partnerki w pończochach, co zapewne zakończy się spektakularnym sukcesem. Przy tym wyjścia do restauracji, teatru, klubu, itp. pod warunkiem, że partnerka włoży pończochy znacząco pomagają osiągnąć cel.
8. Promocja elegancji. Jeżeli sam będziesz wyglądać elegancko, partnerce też nie będzie wypadało paradować w bojowych portkach z obniżonym krokiem i rozdeptanych szmacianych balerinkach. Nie ma rady, trzeba sobie kupić anzug i krawar, a partnerce szpilki, sukienki, spódniczki, a wówczas uda się przemycić pończochy. A przede wszystkim trzeba się w tym gdzieś wspólnie pokazać. Pamiętajmy też, że zaobserwowano pewną prawidłowość jeżeli się żonie kupi futro, to ona przez tydzień jest jakaś inna. Wówczas przechodzą różne numery. Wniosek: inwestować w siebie i swoją panią.
9. Jeżeli powyższe nie skutkuje – Jak mówi nawigacja: „zawróć gdy tylko to będzie możliwe”. Tak zrobić. Nie ma nic gorszego niż frustracja z niespełnionych fantazji, rutyna we współżyciu oraz szarość związku. Czasami nie da się z tego wyjść ale lepiej poszukać sobie nowej partnerki. Pończoch nie da się zastąpić rajstopami, a dosadnie rzecz ujmując babę inną babą tak.
No to byłoby na tyle. Mnie udało się wiele pań przekonać do pończoch i te pozostają zadowolone. Te, które się nie przekonały nie muszą się ze mną ani umawiać ani zgadzać ani słuchać moich argumentów. Mamy wolność poglądów i wyznania. Polska to wolny kraj i każda pani może sobie ubierać co chce, a jej partner akceptować to lub nie. Ale ponad wszystkie prawa społeczne, zasady oraz regulacje - pończochy i pas do pończoch zawsze pozostaną elementem romansu oraz przedmiotem pożądania dla niektórych panów. I jeżeli ich panie tego nie rozumieją, to należy zastanowić się nad relacjami w związku, a przede wszystkim nad możliwościami podniesienia jego atrakcyjności za pomocą innych działań, zastępujących nylonowy atraktor, bo ciemne chmury nadciągają.
Wielki Mandaryn
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nylony dnia Pią 12:44, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorbika
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:56, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Sugeruję paniom, które nie chcą nosić pończoch, a są do tego namawiane wykorzystać metodę 4 "Podejście handlowe" . "Jeżeli ja mam nosić pas i pończochy to ty też załóż ten komplet (żeby nie wzbudzać sensacji to np. pod garnitur) i chodź przez cały dzień. A po domu dodatkowo w szpilkach przez kilka godzin. Taką mam od dzisiaj fantazję." Myślę, że wtedy dany delikwent dość szybko zaniecha stosowania "metod".
Metoda 9 „zawróć gdy tylko to będzie możliwe” Łatwo powiedzieć, ale jak rozmowy nie pomagają to czasami jedyne wyjście z sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PinUpGirl
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:08, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
zorbika - oj tak
Jeszcze jeden taki felieton i mi całkiem obrzydzicie nylony .
Zaś panom polecam ten tekst: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tygrysek
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:06, 08 Kwi 2010 Temat postu: To bardzo smutna historia |
|
|
Ten link to bardzo smutna historia. Szkoda faceta, a frustracja będzie rosła. I po co? Chyba tak dla damskiej draki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
girdles
Dołączył: 12 Wrz 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: PL Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:08, 14 Wrz 2010 Temat postu: to już pech |
|
|
jak pani nie chce nosić nylonów, to już raczej nic z tym nie da sięzrobić.
są więc tylko dwa wyjścia:
1. zmienić panią
2. cierpieć w milczeniu zastanawiając się, dlaczego nie znalazłem pani która lubi nylony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zAgatka
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:52, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Wyjście 10. Big Book of Legs. To jest 'cegła', której niesposób nie zauważyć na nocnym stoliku. Mnogość nóg i pończoch przyprawiająca o zawrót głowy. Istnieje prawdopodobieństwo, że ONA zauważy, przewróci kilka stron i może nawet coś dla siebie znajdzie wertując. Jeśli nie - trudno. Przynajmniej ON będzie miał do czego wzdychać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jenjen
Dołączył: 01 Lis 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:07, 01 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jest jeszcze 11 wyjście : znaleźć panią przychylną zainteresowaniom, która może też ma niedosyt życia codziennego, której partner także nie potrafi (nie chce) zrozumieć, że realizacja Tej fantazji ma ogromne znaczenie. Oczywiści pokłóci sie to z wszystkimi ogólnie przyjętymi kanopnami, oznacza zdradę itp.
Ale zastanawiam się, czy jeślibym raz na kiedyś nacieszył sie panią w pieknych nylonach, gustownych szpileczkach, czy przestałbym ciągle postrzegać Moja jako "znowu dżinsówkę". Nie wierzę, żeby wokół mnie nie było kobiet tak samo sfrustrowanych (chociaż innym fetyszem) jak ja, zastanawiających sie nad tym, jak to zrobić, żeby igłą przebic ten balonik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
eMcE
Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:24, 02 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
eee?
Pani, która nie chce nosić pończoch?
To chora jakaś raczej ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:56, 16 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Powiem od siebie patrząc z punktu kobiety to nie umiem sobie wyobrazić (nawet jak bym chciała) że nie można nie nosić pończoch.
Dla mnie kobieta która lubuje się tylko w rajstopach a nie wie co dobre i co kobiece to jest delikatnie mówiąc nie na czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZoomZoom
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 4:55, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
basia napisał: | Powiem od siebie patrząc z punktu kobiety to nie umiem sobie wyobrazić (nawet jak bym chciała) że nie można nie nosić pończoch.
Dla mnie kobieta która lubuje się tylko w rajstopach a nie wie co dobre i co kobiece to jest delikatnie mówiąc nie na czasie. |
Basiu, częściej problemem jest chyba to że kobieta jest "za bardzo na czasie" i chodzi głównie w spodniach, a w jakiejś spódnicy to tylko jak już jest nieznośnie gorąco i wtedy z gołymi nogami.
Wydaje mi się że kobietę która na co dzień ubiera się "na kobieco", to już łatwiej przekonać do pończoch - trzeba tylko odpowiednio dobrać pończochy i pas, ale jak komuś wygodniej w spodniach to raczej nie uda się namówić na regularne noszenie pończoch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
basia
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 7:11, 17 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie spodnie albo gołe nogi to drugie to już porażka. Spodnie jeszcze jak się chce ale gołe nogi to już jak u kobiety ceniącej elegancje to już zupełny brak gustu a nawet nie znajomość podstawowych trendów mody.
Gołe nogi wyglądają dobrze na plaży czy basenie.
Osobiście nie gustuje w spodniach ale jak już któraś z nas w nich gustuje to chodź podstawowe pończochy samonośne niech ubierze a nie gołe nogi.
Dziewczy proszę doceńmy piękno pończoch.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez basia dnia Pią 17:54, 17 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZoomZoom
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 8:34, 20 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
PinUpGirl napisał: |
Zaś panom polecam ten tekst: [link widoczny dla zalogowanych] |
Jakbym to ja pisał...
PinUpGirl,
ten post jest zaadresowany do mężczyzn, ale chyba skierowany w równej mierze do kobiet. Tzn facet ostrzega mężczyzn do jakiej frustracji i rezygnacji może doprowadzić niepowodzenie w namawianiu do pończoch, ale też pokazuje kobietom jak bardzo mogą ranić taką niby niewielką rzeczą. Jeśli jakiejś pani nie zależy na tym który o te pończochy prosi to jasne, można się upierać i nawet tym bawić - ale jeśli kobieta która widzi z postu takiego jak ten jak bardzo może tym ranić swojego mężczyzne, to chyba powinna się zastanowić czy jej faktycznie zależy. I o to chyba facetowi chodziło - pokazać _obu_ stronom że to może być poważna sprawa i to bynajmniej nie dlatego że on "bez pończoch nie może".
Ten pisze że kocha ją w pończochach i bez, ale sam fakt istnienia tego posta świadczy o tym że ma o to solidny żal. Teraz to dusi w sobie, ale w obliczu innych problemów w związku kto wie czy ten drobiazg nie przechyli szali. Przy czym mało kto zauważy że ten "drobiazg" to nie pończochy, tylko fakt braku wysłuchania i ewentualnie wypracowania kompromisu. Nie wiem, może niektórym kobietom ze względu na budowę ciała czy styl życia jest w pończochach niewygodnie, ale zawsze da się wypracować jakieś rozwiązanie jeśli nie tylko jednej stronie zależy. W tym samym wątku chyba ten sam facet pisze, że w sumie to mniejsze znaczenie ma czy to będą pończochy do paska, samonośne czy nawet rajstopy, jemu akurat chodzi o ładnie ubrane nogi i samą _chęć_ sprawienia mu tej przyjemności. A taka odmowa dla odmowy nie świadczy o zrozumieniu drugiej osoby i chęci jej uszczęśliwienia.
Pomyśl sama - z tego co Cię czytam ubierasz się bardzo elegancko, ale wyobraź sobie że aktualny, kochany przez Ciebie mężczyzna, akurat lubi "na sportowo" i mówi Ci że lubi jak masz na sobie bawełnianą bieliznę i prosty podkoszulek, to nie znalazłabyś w sobie tego żeby nie codziennie ale tak z raz w tygodniu to dla niego założyć, nawet bez specjalnej okazji? Ja sobie nie wyobrażam - gdyby żona powiedziała mi że podobam Jej się w sweterkach w serek, to jak ich nie lubie to wiem ze znalazłbym to w sobie żeby to dla Niej nosić. Myślę że tak jak w innych przypadkach starałbym się Jej sprawiać przyjemność nie dlatego że w przeciwnym wypadku doszłaby do takiej rezygnacji jak u autora tego posta, ale dlatego że mnie cieszy kiedy widzę że Ona się cieszy.
ZoomZoom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PinUpGirl
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:12, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ZoomZoom - ale autor posta pisze, że nie ma wątpliwości, co do uczuć swojej żony i że zdaje sobie sprawę z tego, że się w tej kwestii nie zrozumieli. On mógł pomyśleć, że jej nie zależy, żeby niewielkim kosztem sprawić mu przyjemność, a ona, że jest traktowana przedmiotowo i że mąż traci nią zainteresowanie, dlatego chce jakiejś odmiany. Tak naprawdę wniosek z tego postu jest taki, że miłość jest najważniejsza i że nie warto narażać dobrego związku na takie nieporozumienia. Nie znaczy to, oczywiście, że nie można mówić o swoich pragnieniach, ale sposób, w jaki się to robi, powinien być bardzo przemyślany i delikatny, żeby niechcący (a tym bardziej chcący) nie zranić drugiej strony.
Co do mnie - rozczaruję Cię, trudno nazwać mój styl ubierania eleganckim, jest raczej bardzo luźny . A mojemu partnerowi podobam się zarówno w wersji turystyczno-sportowej, jak i w wersji na wielkie wyjścia, nie mamy wobec siebie pod tym względem żadnych specjalnych wymagań. Na pewno nie można mówić o fetyszu.
Pytanie, gdzie jest granica między upodobaniem, a zaburzeniem. Bycie z fetyszystą jest naprawdę trudne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorbika
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:30, 27 Gru 2010 Temat postu: upodobanie a fetysz |
|
|
PinUpGirl napisał: | Pytanie, gdzie jest granica między upodobaniem, a zaburzeniem. Bycie z fetyszystą jest naprawdę trudne. |
Oj jest i to bardzo. Trzeba naprawdę kogoś bardzo kochać by zaakceptować jego fetysz. Ale zazwyczaj, jak w moim przypadku, z czasem staje się to tak uciążliwe, że nawet silne uczucie nie pomoże. Postanowiłam zakończyć związek.
Ale upodobania to co innego. Sądzę, że nie należy z nimi walczyć. A potraktować jak urozmaicenie i dobrze się bawić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorbika dnia Pon 20:31, 27 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZoomZoom
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:32, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
PinUpGirl napisał: | Bycie z fetyszystą jest naprawdę trudne. |
Również dla tego fetyszysty.
To nic przyjemnego mieć pragnienie którego sami nie możemy spełnić, druga osoba którą bardzo kochamy nie chcę nam tego dać, a jak pomyślimy na spokojnie to sami przyznajemy że ta zachcianka jest absurdalna, niewytłumaczalna i niezależna od nas samych.
Dlatego wracając do tematu wątku - chyba niewiele można zrobić gdy pani nie chce nosić pończoch, raczej nie uda się tego zmienić. Trzeba rozmawiać i albo pani zrozumie i zechce zachciankę spełniać z czystej miłości żeby nam zrobić przyjemność, albo nie, a wtedy albo zmienić panią albo zrezygnować z tego co lubimy i dusić w sobie frustrację...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|